Wiadomo. Większość z lektur szkolnych to nic ciekawego. Niektórzy czytają wszystkie, bo tak trzeba, inni tylko to co im się chce lub biorą się za książkę, bo nie mają innych zajęć, a są i takie osoby, które nie zaglądają do tych książek w ogóle i udaje im się dzięki streszczeniom.
Jak jest z Wami? Czytaliście wszystkie szkolne lektury? Które z nich uważacie za te fajne? I takie się zdarzały! A które za zupełnie niewarte uwagi?
Offline